„Często prawdziwe i ohydne grzechy duchownych są przez wrogów Kościoła multiplikowane i rozszerzane do niebotycznych rozmiarów, co ma zohydzić w oczach opinii publicznej cały Kościół. To właśnie widzimy w przypadku takich zjawisk jak promocja filmu Kler i temu podobnych ataków. Dla takich antyklerykałów owe grzechy i zgorszenia duchowieństwa stają się w rzeczywistości rodzajem anestezji własnych sumień, które ciągle jeszcze dręczą wyrzuty w zetknięciu z nauczaniem Kościoła zazwyczaj w kwestiach moralnych” – pisze Sławomir Skiba.